ATERIMA MED to pewna, legalna i bezpieczna firma – jesteśmy na rynku od 2011 roku
Ponad 100 000 razy! Na tyle zleceń wyjechali z nami nasi Opiekunowie przez ponad 10 lat.
Wypłacamy wynagrodzenie zawsze na czas – zgodnie z umową i wcześniejszymi ustaleniami.
Na 78% wszystkich naszych ofert wyjeżdżają ci sami, zadowoleni Opiekunowie. Znajdź swoją stałą ofertę!
Jesteśmy firmą nr 1 w branży opiekuńczej według rankingu firm na portalu opiekunki24.pl.
9,7/10 – nasza ocena wśród polecających nas Opiekunów. Dołącz do grona zadowolonych Opiekunów – sprawdź nasze oferty!
W naszej codziennej pracy kierujemy się mottem: „zaopiekuj się naszym Podopiecznym, a my zaopiekujemy się Tobą”.
Nasi Opiekunowie mają dostęp do bezpłatnych webinarów „Profesjonalni w opiece" z przydatnymi wskazówkami dotyczącymi opieki nad osobami starszymi.
Zapewniamy stałą i indywidualną opiekę Koordynatora.
Nasi Opiekunowie mogą korzystać z nieodpłatnych i indywidualnych porad prawnych.
Organizujemy przejazd w obie strony i zapewniamy bezpieczną podróż ATERIMA Busem od drzwi do drzwi.
Zapewniamy wsparcie psychologiczne przez telefoniczne konsultacje z psychologiem.
Nasi Opiekunowie mają dostęp do wsparcia językowego przez indywidualne konsultacje z lektorem języka niemieckiego oraz kursy językowe.
Zapewniamy wsparcie merytoryczne przez telefoniczne konsultacje w zakresie opieki z Ekspertami Biura Medycznego ATERIMA MED.
Ubezpieczamy każdego Opiekuna prywatnym ubezpieczeniem medycznym, które uprawnia do korzystania z bezpłatnej opieki medycznej na terenie Niemiec i Polski.
Mamy sprawdzone oferty – aktualizujemy status oferty każdorazowo ze zmiennikami.
Mamy zlecenia w atrakcyjnych regionach Niemiec – sprawdź nasze oferty!
Mamy blisko 1000 sprawdzonych ofert – pomagamy dopasować je do preferencji Opiekuna.
Do grona Opiekunów ATERIMA MED dołączył właśnie kolejny Opiekun – dziękujemy za zaufanie.
Teraz nasze oferty przegląda 17 osób. Sprawdź dostępne zlecenia i zarezerwuj najlepsze dla siebie.
W tej chwili nasi Koordynatorzy potwierdzają oferty z 23 Opiekunami.
Dziś zlecenie w Niemczech rozpoczyna aż 64 Opiekunów.
image/svg+xml

Zaopiekowani.TV - 2. Odcinek: "Opieka bez tabu"

Słuchaj podcastu!

arrow
mic

Lub oglądaj wideo:

O czym jest 2. odcinek Zaopiekowani.TV?

W programie prowadzonym przez Alinę Kamińską, znaną aktorkę, dziennikarkię i ambasadorkę naszego projektu, pojawi się niezwykły gość. Nasze domowe studio nagrań zostanie ożywione przez prawdziwy wir pozytywnej energii. O kim mówimy? To postać znana milionom Polaków z popularnego kabaretowego show "Spotkanie z Balladą" - Helusia, którą przez ponad dekadę mieliśmy okazję obserwować w polskiej telewizji.

Helusia przyniesie mnóstwo rozrywki, aż do chwili, gdy zdejmie swój kostium, ujawniając przed nami odtwórczynię roli popularnej postaci. To pani Lidia Bogaczówna - utalentowana artystka znana z filmów i teatru, która na co dzień zajmuje się opieką nad bliską osobą starszą.

Witając panią Lidię w studio, zrzucamy maski - zarówno teatralne, jak i wszelkie maski wstydu. Rozmawiamy otwarcie o tym, jakim wyzwaniem jest opieka nad osobą ze stomią. Dyskusja w studiu jest gorąca, ponieważ temat wciąż budzi wiele emocji i jest obarczony tabu. Jednak fakty są takie, że coraz więcej osób z powodu różnych powikłań i chorób nosi ten specjalny woreczek zewnętrzny, który zastępuje jelito. Czy jest czego się obawiać? Jak zapewnić komfort i bezpieczeństwo podopiecznemu? Jak radzić sobie z pielęgnacją i dlaczego to wcale nie jest takie straszne? Na te i inne pytania staramy się odpowiedzieć w najnowszym odcinku.

Twórz z nami Zaopiekowani.TV

Czekamy na Wasze sugestie dotyczące przyszłych odcinków. Jeśli chcecie wziąć udział w naszym talk-show, prosimy o kontakt przez Facebooka lub WhatsApp. Koniecznie dodajcie hashtag #zaopiekowanitv w opisie.

Co to jest Zaopiekowani.TV?

Zaopiekowani.TV to nowy program w formie "talk-show", stworzony specjalnie dla Opiekunów osób starszych. Nasze odcinki będą tworzone przy Waszym udziale, aby wspierać osoby, które codziennie zajmują się opieką nad seniorami - zarówno zawodowo, jak i prywatnie, opiekując się swoimi najbliższymi w domu.

Każdy odcinek będzie skupiał się na konkretnym temacie. Dodatkowo, przedstawimy "narzędziownię", gdzie udzielimy prostych i praktycznych porad dotyczących codziennych sytuacji związanych z opieką nad Podopiecznymi. Obalimy także liczne mity dotyczące podstawowych czynności, takich jak karmienie, ubieranie czy higiena. Co najważniejsze, odpowiemy na Wasze pytania dotyczące konkretnych sytuacji.

Aby przygotować ten program, ponownie zaprosiliśmy Alinę Kamińską, która nie tylko pracuje zawodowo, ale także aktywnie uczestniczy w życiu społecznym i działa charytatywnie. Alina mówi: "Cieszę się ogromnie, że mogę prowadzić Zaopiekowani.TV jako wyraz wdzięczności za Wasze zaangażowanie i serce, które wkładacie w pomoc podopiecznym. Wiem, jak to ważne, ponieważ sama opiekuję się mamą w podeszłym wieku z zaawansowaną demencją".

Alina Kamińska już teraz zapowiada, że będzie zapraszać do programu ciekawych gości, w tym ekspertów medycznych i specjalistów ds. opieki nad seniorami, a także Was, Opiekunów, którzy najlepiej znają tę wymagającą pracę. "Mamy wiele do nauki od siebie nawzajem, dlatego chcemy razem z Wami tworzyć Zaopiekowani.TV i dawać możliwość dzielenia się Waszym doświadczeniem i historiami" - dodaje prowadząca.

Na stałe w programie będzie również Iwona Przybyło, która dzieli się swoją rozległą wiedzą i wieloletnim doświadczeniem zawodowym, a także naturalną serdecznością, co przyciągnie wielu widzów oczekujących na profesjonalne i praktyczne porady.

Skąd pomysł na Zaopiekowani.TV?

Pomysł na Zaopiekowani.TV narodził się po Ogólnopolskiej Konferencji online dla opiekunów pod hasłem "Rozumieć siebie, czyli partnerstwo w opiece", którą prowadziła Alina Kamińska wiosną. Po tym wydarzeniu, w którym wzięło udział ponad 1000 osób, otrzymaliśmy wiele pytań i próśb o więcej porad. Wielu Opiekunów dzieliło się wówczas swoimi historiami i problemami, z którymi muszą zmagać się na co dzień. Pytali, jak ułatwić sobie życie oraz jak poprawić warunki dla swoich Podopiecznych. Nie mogliśmy pozostać obojętni na te głosy, stąd też narodziła się idea - chcemy częściej spotykać się z Wami i poruszać tematy istotne dla Was, abyście poczuli się zaopiekowani.

Zawsze podkreślamy, że ATERIMA MED to ludzie, którzy rozumieją, że wsparcie i opieka są potrzebne zarówno Podopiecznym, jak i Opiekunom. W pracy opiekuńczej każdy dzień przynosi nowe wyzwania, i chcemy pomagać Wam radzić sobie z nimi, czując się jednocześnie zaopiekowanymi.

Wolisz czytać niż oglądać? Zapoznaj się z treścią 2. odcinka Zaopiekowani.TV

W odcinku z udziałem Lidii Bogaczówny, aktorki wcielającej się w popularną postać Helusi, w programie satyrycznym „Spotkanie z balladą”, poruszono temat stomii. Omówiono jak przebiega żywienie pozajelitowe w domu. Pani Lidia opowiada o swoich doświadczeniach w opiece nad mamą, podkreślając, że stomia nie powinna być traktowana jako zaburzające życie wyzwanie. Ludzie ze stomią żyją pełnią życia zawodowego i prywatnego. Omówiono też aspekty praktyczne związane z pielęgnacją stomii, rodzajami worków stomijnych oraz przekazano praktyczne wskazówki dla Opiekunów. Odcinek zachęca do odczarowania tematu stomii i akceptacji dla tego zjawiska.

Czytaj więcej »

Alina Kamińska: Serdecznie witam w kolejnym odcinku naszego cyklu programów, które prezentujemy Państwu pod wspólnym tytułem „Zaopiekowani”. Dowiecie się z nich, jak lepiej, a przede wszystkim spokojniej, otaczać seniora opieką. Jak go rozumieć i wspierać. Dowiecie się wielu cennych informacji na temat pomocy Podopiecznym, ale także na temat ich chorób i sprawowania nad nimi pieczy. W naszym programie rozmawiać będziemy o ważnych kwestiach. Powiemy na przykład, co to jest stomia jelitowa. Postaramy się przede wszystkim odpowiedzieć na Wasze pytania i wątpliwości. Będziemy służyć radą, pomocą i podpowiedzią. W każdym z odcinków będziemy gościć także ekspertów, specjalistów, Opiekunów, ale również osoby niezwykłe. Dzisiaj poznacie pierwszą z nich, dlatego zostańcie z nami do samego końca. Mamy nadzieję również, że podzielicie się z nami Waszymi historiami, ponieważ bardzo wiele możemy się nauczyć od siebie nawzajem. Zachęcam do uwagi, do kontaktu. Ja zapraszam tutaj do nas, do studia. Pozwólcie, że powitam naszego gościa specjalnego. Osobę absolutnie niezwykłą, która zgodziła się poświęcić nam trochę swojego cennego czasu. Znacie ją wszyscy. Jeszcze do niedawna była bardzo częstym gościem w naszym domu, to kobieta absolutnie wyjątkowa. Wielkiego serca, pomysłowości, filar swojej społeczności. Przyjechała do nas aż z Kopydłowa! Zgodziła się opowiedzieć nam o sobie i swoim życiu. Pani Heleno, zapraszam.

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> No czekaj, czekaj dziecko, żebym się tu nie pozabijała.

Alina Kamińska: Dzień dobry ale ostrożnie!

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Dzień dobry Pani.

Alina Kamińska: Pani Heleno, już Pani pomogę usiąść. Bardzo się cieszę i dziękuję, że przyjęła Pani nasze zaproszenie. To jest dla mnie bardzo duży zaszczyt, ponieważ myślę, że wiele osób w Polsce Panią zna i bardzo ciekawi są, co u Was. Przede wszystkim bardzo Pani schudła! Pani Heleno, co się stało?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna>: No inflacja! A poza tym, no powiem ci dziecko, że medycyna idzie do przodu. Ludzie dłużej żyją, a my przecież mamy z Wincentym zakład pogrzebowy!

Alina Kamińska: To prawda, ale to znaczy, że interes się nie kręci, czy się kręci?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna>: Nie no, chwała Bogu się kręci! Bo wie Pani co, jak mówi nasz proboszcz, musi to się tylko chodzić na religię i umrzeć, także wszystkich nas to czeka! No, ale oczywiście wolałabym być właścicielką tego zakładu, a nie klientką, ale mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku!

Alina Kamińska: Oczywiście znamy Panią Helenę i wszystkich ze społeczności Kopydłowskich z telewizyjnego „Spotkania z balladą”, które przez wiele, wiele lat gościło w Państwa domach. Wobec tego Pani Heleno, co słychać u pozostałych członków społeczności Kopydłowskich, bo przecież pamiętamy Marysię, Jurczyńskiego, oczywiście chłopaków z remizy, czyli strażaków i Sikorki. No wszyscy się starzejemy, czy wobec tego wszystko jest w porządku? Tu coś zaboli, tam coś zaboli, ale przecież chyba żyjecie nadal razem prawda?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> No oczywiście! Maryśka dalej jako poetka ludowa do rymu układa słowa, ale się zajmuje zwierzętami.

Alina Kamińska: Czyli założyła Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> No Kopydłowskie, bo przecież i kury są, i konie są! No to trzeba się nimi zajmować. To Maryśkę już mamy z głowy. Wincenty mój oczywiście został europosłem.

Alina Kamińska: No czyli jest w Parlamencie Europejskim?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Tak w Parlamencie Europejskim. Co prawda języka nie zna, ale to tym lepiej, bo się mniej denerwuje, jak tam siedzi. Także tam se siedzi!

Alina Kamińska:  A co u Władka?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Władek w politykę poszedł do Agrounii się zapisał.

Alina Kamińska: Tak serio, co u Pani słychać? Jak się Pani czuje? Czy zdrowie w porządku?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Nie no, zdrowie w porządku. Tylko, że co tu dużo mówić, no człowiek coraz starszy! Wszystko boli, a jeszcze niedawno, to się chłopy za mną oglądały i tańce były. A wiesz dziecko, to u nas była kiedyś taka jedna, jaka ładna była, prawie tako samo ładna jak ja, ta Misia. A no właśnie! A powiedz coś jeszcze!

Alina Kamińska: To znaczy, co mam powiedzieć?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Może ja niedowidzę, ale dosłyszę. Ty! Ty żeś jest Miśka!

Alina Kamińska: Tak, to prawda!

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Coś ty do telewizji poszła!

Alina Kamińska: Matka piątki dzieci. To znaczy piątki telewizyjnych dzieci, bo swoje osobiste, to mam tak naprawdę jedno. Tym sposobem, drodzy Państwo, zdemaskowałyśmy się obydwie. Tak, rzeczywiście miałam przyjemność i zaszczyt grać w telewizyjnym „Spotkaniu z balladą” rolę Misi. Dorobiłam się piątki dzieci. Natomiast nikt z Państwa o tym nie wie i między innymi dlatego zaprosiliśmy do naszego studia panią Helusię. Jak naprawdę wygląda ta osoba, która jest nadzwyczajna? Jest wyjątkowa! Jest najbardziej elegancką kobietą, jaką znam! Jest moją serdeczną przyjaciółką od 30 lat. Jest aktorką Teatru Słowackiego w Krakowie. Aktorką telewizyjną, filmową, a także wykładowczynią w jednej z krakowskich szkół teatralnych. Szkoli młodą kadrę, czyli naszą konkurencję! Pokażemy, jak wygląda naprawdę. Kulisy! Czy wszystko to, co masz, to był twój pomysł?

Pani Helena <Lidia Bogaczówna> Tak, to wszystko jest mój pomysł, nawet ta niebieska sukienka, znienawidzona przeze mnie. Jest to sukienka, którą moja mamusia dostała od swojej koleżanki z Ameryki. Trzydzieści lat temu. Nigdy jej na siebie oczywiście nie założyła.

Alina Kamińska: To co się pojawia, jest niebywałe, ale myślę, że to jest historyczny moment!

Lidia Bogaczówna: Proszę państwa, ja teraz właśnie pokazuję kulisy. Niestety prawdziwy biust i prawdziwe biodra wyrzuciłam po tournee w Stanach Zjednoczonych, leżą gdzieś w koszu w Nowym Jorku, ponieważ doszłam do wniosku, że już więcej tego nie będzie. A to są moje dwie poduszki z pingwinami, także radzę sobie jak mogę.

Alina Kamińska: No, ale jeszcze włosy!

Lidia Bogaczówna: Zapomniałam!

Alina Kamińska: Teraz w pełnej krasie! Kochamy Helusię wszyscy. My jako aktorzy kochaliśmy grać w telewizyjnym „Spotkaniu z Balladą”. Natomiast z zupełnie innego powodu się tutaj spotkałyśmy. Lidio, uwielbiam ciebie i uwielbiam twoją mamę, czyli babcię Izie. Ile mama ma teraz lat?

Lidia Bogaczówna: 92! Jest gwiazdą Facebooka!

Alina Kamińska: Tak, jest szalenie elegancką kobietą, którą podziwiamy, ponieważ podróżujecie po całym świecie. W ogóle nie boi się samolotu,  podróży, również w pojedynkę i sama mieszkała do niedawna w domu przepięknym, z ogrodem w Rudniku. Natomiast wydarzyło się w waszym życiu coś, co spowodowało, że mama na stałe musiała się do ciebie przeprowadzić i wasze życie, to dotychczasowe się już skończyło bezpowrotnie. Całkowicie się zmieniło. Co się Lidko wydarzyło?

Lidia Bogaczówna: Z pozoru drobiazg. Po prostu zrost na jelicie, operacja wycięcia, sepsa i wycięcie prawie całego jelita. No i została wyłoniona stomia, a konsekwencją tego zespołu krótkiego jelita jest z kolei żywienie pozajelitowe. Także tu worek, tu żyłka, podpinanie, no i tak to wygląda. Ktoś kto ma 92 lata nie jest w stanie się już sam nauczyć obsługi tego wszystkiego, także spadło to na mnie. Spadło, jak grom z jasnego nieba. Na początku byłam przerażona, ale właściwie można się do tego przyzwyczaić. Można się tego nauczyć i można to „upchać” w życie!

Alina Kamińska: Właśnie o tym będziemy rozmawiać. Wiele osób bowiem nadal zastanawia się: „Stomia co to?”.  Rozumiem, że wasze życie już nigdy nie będzie takie samo jak kiedyś?

Lidia Bogaczówna: Nie może być takie samo dlatego, że mama musiała się przeprowadzić do mnie. Jeżeli by była młodsza wiem, że młode osoby sobie świetnie radzą ze stomią i nawet z żywieniem poza jelitowym, natomiast starsze osoby, zwłaszcza po 90 niestety mają już z tym problem. W związku z tym wiadomo, że mama w pewnym sensie jest uzależniona ode mnie. A moje życie zmieniło się o tyle, że podporządkowała mnie pod pewne godziny, pod pewne rygory, bo to nie tylko zmiana stomii, ale co wieczór podpinanie do żywienia, przepinanie z kroplówki na żywienie. Rano odpinanie i tak dalej i tak dalej. Proszę państwa, jeżeli ktoś jest zadaniowy, to nie ma żadnego problemu.

Alina Kamińska: Ja cię znam, jesteś zadaniowcem! Teraz zaproszę również do nas naszą specjalistę. Naszą ekspertkę, dyrektorkę Biura Medycznego, pielęgniarkę, szkoleniowca. Panią Iwonę Przybyło.

Iwona Przybyło: Dzień dobry, witam serdecznie.

Alina Kamińska: Trochę może powiedzmy o historii stomii. Przede wszystkim, czy zdajecie sobie sprawę, jak ważne nazwiska można podać, jeśli chodzi o życie ze stomią? Stomia jelita to sytuacja nieobca także znanym osobom. Jan Kobuszewski miał stomię. Fred Astaire, Napoleon Bonaparte, a nawet Dwight Eisenhower, czyli 34 prezydent Stanów Zjednoczonych, który 5 dni po wyłonieniu stomii już wrócił do pracy jako prezydent. To tylko świadczy o tym, że to się wszystko da! Natomiast historia stomii z tego co czytałam, to sięga aż tysięcy lat wstecz. Kiedy to raniony został król Moabu, poprzez sztylet wbity w brzuch... Treść jelitowa się wydostała i nastąpiło olśnienie, że to może wpływać na funkcjonowanie człowieka. Hipokrates też zauważył tę zależność, że żołnierze, którzy mają uwolnione jelita i przebite powłoki brzuszne, są w stanie funkcjonować, mimo dużego problemu z jelitem grubym. W siedemnastym wieku były pierwsze wzmianki o próbach przeprowadzenia operacji, natomiast pierwsza planowana odbyła się w 1710 roku i dotyczyła noworodka. Uratowano mu życie, ponieważ urodził się ze zarośniętym jelitem gruby. Popatrzcie jak to jest niesamowita historia dojścia do tego, co mamy teraz. Natomiast to, co mnie zaskoczyło, że worki stomijne, które znamy, to dopiero raptem 70 lat, czyli połowa XX wieku. Trudno mi sobie wyobrazić, jak sobie radzono z tym wszystkim, skoro już jednak te próby podejmowano wyłonienia stomii. I pomyśleć, że teraz jest możliwe nawet żywienie pozajelitowe w domu! Iwono, powiedź co to jest i z jakiego powodu się robi stomię.

Iwona Przybyło: Bardzo dziękuję za takie spotkanie. Ja jestem praktykiem i trochę teoretykiem, ale mam też praktyka tutaj obok mnie, który rzeczywiście na co dzień wspiera swoją mamę w kwestii obsługi stomii i też żywienia pozajelitowego, które jest w ogóle jeszcze całkowicie inną sprawą. Bardzo skomplikowaną. Myślę, że poświęcimy temu osobny odcinek. Natomiast jeżeli chodzi o stomię, to tutaj rzeczywiście temat bardzo często jest rodzajem tabu. Ze stomią można żyć. Jest wiele takich sytuacji zdrowotnych, gdzie ta stomia musi być wyłoniona, bo to nam daje tak naprawdę szansę na dalsze życie. I te najczęstsze przyczyny, które wiążą się z tym, że stomia musi być wyłoniona, to przede wszystkim są sprawy nowotworowe. Nowotwory jelita grubego, nowotwory okrężnicy, pęcherza moczowego, nowotwory jamy brzusznej. My to jeszcze w „Narzędziowni” będziemy tłumaczyć i będziemy jeszcze rozwijać temat, ale stomia, nie musi być tylko związana z jelitem grubym, ale też może być związana na przykład z moczowodami.

Lidia Bogaczówna: Ja już się nauczyłam, że jest kolostomia, ileostomia i urostomia.

Iwona Przybyło: Dokładnie tak. Oprócz tych przyczyn nowotworowych, to też bardzo często choroba Leśniowskiego – Crohna, coraz bardziej też rozpowszechniona i dużo się o tym mówi. I też niestety w takim stadium zaawansowanym jest bardzo często potrzeba wyłonienia z stomii. Wśród tych przyczyn bardzo często też takie genetyczne uwarunkowania, na przykład polipowatość jelit i to z wiekiem się może przekształcić w to, że dochodzi do zmian takich dużych w jelicie, że trzeba wyłonić stomię. Przyczyn mamy wiele. Ja pracowałam przez długi czas na chirurgii ogólnej. Pamiętam że co pacjent, to stomia. Każdy inaczej z tą stomią żyje. Każdy ma inne uwarunkowania, inną budowę i musimy patrzeć bardzo indywidualnie. Tak podobnie, jak z demencją. Zawsze mówię, że każdy choruje inaczej.

Alina Kamińska: Możemy powiedzieć, bo to jest bardzo istotne, że stomia może być na zawsze, ale może być też czasowa.

Iwona Przybyło: Tak, wyróżniamy stomię stałą lub czasową. Jak najbardziej istnieje stomia tymczasowa. Może to być taki okres przejściowy, gdzie na przykład część jelita się goi i przez ten czas mamy stomię wyłonioną, żeby tam właśnie dać czas na to gojenie. A potem za jakiś czas możemy zrobić coś takiego, co się nazywa „zamknięcie stomi” i wrócić do życia sprzed.

Alina Kamika: Dajemy organizmowi czas na zaleczenie.

Lidia Bogaczówna: Tylko rzadko tak bywa w przypadku starszych osób. 

Iwona Przybyło: Tak, u osób starszych jeżeli wyłaniamy, to już jest zazwyczaj do końca.

Lidia Bogaczówna: Każda kolejna operacja jest po prostu bardzo inwazyjna, bo to jest znieczulenie, ryzyko sepsy, dlatego starsze osoby raczej mają to już na stałe. 

Iwona Przybyło: Dokładnie. Raczej mówiąc o stomii czasowej, młode osoby miałam na myśli, na przykład kwestie takie powypadkowe, bo jeszcze też o tej przyczynie nie powiedziałam, że czasem są wypadki dotyczące urazów jamy brzusznej. W momencie, kiedy jest szansa, pacjent jest młody, rokuje, to można wyłonić czasowo stomię. Potem ją zamknąć, ale to wszystko potem musimy obserwować, patrzeć, czy jest na to szansa. Jednak większość stomii jest na stałe.

Alina Kamińska: W naszym zawodzie jest Marianna Gierszewska, czyli aktorka młoda, która bardzo propaguje sprawę tej stomii i mówi, że da się z tym żyć zawodowo. Da się z tym normalnie funkcjonować w związku małżeńskim. To wszystko jest możliwe. Można mieć dzieci. Są specjalne części garderoby, które mają ukryć, czy przytrzymać worek stomijny. Jest wiele chorób związanych z jelitami. Na przykład zespół krótkiego jelita czy choroba Leśniewskiego Crohna. Ważne, by się nie poddawać i korzystać z możliwości, jakie obecnie daje medycyna. Kwestia zaakceptowania i popatrzenia zupełnie inaczej na tę stomię. Zaczęłam program dosyć poważnie, ale właśnie po to, aby pójść w to popularne myślenie o stomii, która jawi się jako katastrofa, a my to próbujemy odczarować. I powiedzieć jakie są mielizny, słabe strony, co należy zrobić żeby lepiej funkcjonować, ale przede wszystkim, że da się z tym żyć. Wydaje się, że problemem jest żywienie. Ponieważ jest to w pewnym sensie przerwana jama brzuszna, przerwane powłoki. Ja sobie tak to wyobrażam, bo jestem laikiem! Opowiedzmy na czym to wszystko polega.

Iwona Przybyło: Pamiętam pierwsze szkolenie u profesora Stanisława Kłęka. On mówił, że stomia polega na tym, że masz odbyt w trochę innym miejscu, ale go po prostu masz! Nigdy nie zapomnę, że tak nam znormalizował to. Pamiętam strach, gdy byłam młodą pielęgniarką, że to trzeba traktować skrupulatnie, z lękiem. Rozkładałam podkłady, chciałam postępować bardzo delikatnie, a on mówi „Nie możesz robić tego jakoś drastycznie, pacjent musi się czuć komfortowo, ale to jest po prostu odbyt”. Zdrowa, zagojona stomia musi być różowa, wilgotna i błyszcząca.   

Lidia Bogaczówna: Jak nos u psa!

Iwona Przybyło: Mamy ten odbyt z kawałka jelita wyłoniony na zewnątrz. W okolicach pasa jamy brzusznej. I to wydalanie odbywa się tym otworem, a nie tak, jak u większości z nas.  

Lidia Bogaczówna: To jelitko jest tak ładnie zwinięte, że wygląda jak różowa różyczka.

Iwona Przybyło: Nie wolno się tego bać. Wiadomo, że początki mogą być trudne, ale pamiętam też taką pacjentkę, starsza pani, bardzo dystyngowana. Nigdy nie zapomnę, jak ona mówiła „Kochanieńka, poczekaj chwileczkę - bo miałyśmy iść na spacer – ja sobie tylko oporządzę mój klejnocik”. Tak to nazywała. I ona po prostu czyściła chusteczką, nie zwracała na to uwagi. Zastanawiałam się, czy jej to nie boli. Teraz już oczywiście wiem, że to nie boli. Ten wyłoniony kawałek jelita się hartuje. Im dłużej jest na zewnątrz, tym bardziej jest odporne na czynniki zewnętrzne. Dotyk czuć, ale nie ma dolegliwości bólowych. Oczywiście stomia wcześniej musi się zagoić. 

Lidia Bogaczówna: Natychmiast to się goi! To zależy od wydzieliny, jeżeli stomia gdzieś przecieka, to drażni skórę. W tej chwili są już takie świetne preparaty łagodzące, specjalna pasta gojąca, która gdy się ją nałoży działa i po 10 minutach nie ma problemu.

Iwona Przybyło: Nawet gdy stomii nie mamy, a zjemy coś ostrego, to odczuwamy dolegliwości. Bardzo często przy oddawaniu kału też mamy uczucie pieczenia. To jest podobna sytuacja, tylko jest to inne miejsce. Dieta nie musi się jakoś drastycznie zmieniać. Co innego u pani mamy, gdzie jest krótkie jelito i trzeba dołożyć żywienie pozajelitowe, bo nie dalibyśmy rady odżywić tego człowieka. W takim jelicie nie ma na tyle wchłaniania, żeby móc składniki odżywcze odpowiednio dostarczyć.

Lidia Bogaczówna: Mama umarłaby z głodu, bo wchłania mniej więcej 20 – 30 procent z tego co je. Czyli 70 procent musi mieć uzupełnione.

Iwona Przybyło: Gdy mamy sytuację, że tego jelita jest więcej, ludzie spożywają pożywienie w odpowiednich ilościach i taki człowiek jest się w stanie odżywić. Musimy pamiętać, że jest klika przeciwskazań jeśli chodzi o żywienie: ostre przyprawy, napoje gazowane, rośliny strączkowe, czyli fasola, groch, bób. Także dużych ilości jaj. Wszystkiego co wzdyma, bo worek stomijmy jest realnie workiem. Nawet go dzisiaj przyniosłam. Gdybyśmy jedli dużo potraw, przez które gazy się zbierają, to ten worek mógłby nawet eksplodować. Tutaj jest wkład z węgla aktywnego, który trochę pochłania przykry zapach i gazy, ale to nie jest na tyle wystarczające, że można się objadać na przykład fasolką szparagową.

Lidia Bogaczówna: Co do przykrych zapachów, są wspaniałe kropelki, które się zakrapla do środka, które neutralizują zapach.

Iwona Przybyło: Worek i płytka ma się dopasować do ciała. To produkty, które pod wpływem ciepła dopasowują się do skóry. Różne są rozmiary stomii. Niektórzy mają bardzo malutką „różyczkę”, a inni taką większą „różę”. Pomocą służą pielęgniarki stomijne, które edukują, ale trzeba się tego po prostu nauczyć i z tym żyć. Stomia jelita grubego to nic strasznego, gdy człowiek przywyknie i umie sobie z nią radzić.

Alina Kamińska: Wróćmy do żywienia. Czy osoba ze stomią musi się ograniczać w ilości jedzenia?

Lidia Bogaczówna: Stomik powinien jeść 4 – 5 razy dziennie. W odstępie dwóch i pół do trzech godzin. Dlatego, że musi zdążyć przejść przez jelito. Dlatego bierze się tabletki, które zagęszczają wydzielinę. Aby nie przelatywała przez jelito, tylko aby wolniej szła. Jeśli się na przykład za dużo pije, to wszystko wymiata do worka. Z drugiej strony stomik bardzo szybko się odwadnia. Ostatni posiłek powinien być o godzinie osiemnastej.

Iwona Przybyło: Kiedyś musimy przygotować przykładowy jadłospis dla osób ze stomią i opublikować go na naszej stronie.

Alina Kamińska: Świetny pomysł! A ile worków dziennie schodzi? Jak to jest? Da się wyliczyć, czy to jest nieprzewidywalne?

Iwona Przybyło: Różnie to bywa.

Lidia Bogaczówna: Zależy od rodzaju jedzenia, od PH skóry, czy worek się odklei, czy nie. Od ruchliwości osoby.

Iwona Przybyło: Kwestia anatomiczna ma znaczenie, odpowiedni dobór worka, by nie dochodziło do odklejania.

Lidia Bogaczówna: Jak jadę gdzieś z mamą, lub mama wychodzi z domu, to daje sobie woreczek, reklamówkę, najlepsze są takie do małych koszy na śmieci i mama wkłada do tego worka ręczniki papierowe i w to wkłada worek stomijny. U góry przytrzymuje pasem lub mocnymi majtkami. W ten sposób nawet jeżeli coś puści, to wszystko jest zabezpieczone. Takie proste! Wychodziłam ze szpitala z mamą przerażona i mówiłam do pielęgniarek stomijnych: „Co ja mam z tym zrobić?!”, na co pani powiedziała: „Metodą prób i błędów”.  I rzeczywiście tak jest, bo każdy jest inny! U każdego karmienie pozajelitowe może przebiegać nieco inaczej.

Iwona Przybyło: Pewien rytm związany z jedzeniem musi być, abyśmy się dobrze odżywiali. Żeby jak najwięcej wchłonąć. To przychodzi z czasem.

Lidia Bogaczówna: Jestem na Facebooku na grupie „Stomia bez tajemnic”. Wpierw trzeba podać administratorowi informację jaki rodzaj stomii itd. I tam rzeczywiście cudownie sobie pomagamy, ale też wspieramy tych, którzy dopiero zaczynają. Jest dużo ludzi, którzy pokazują, jak żyją ze stomią. Sytuacja sprzed paru dni. Młody pan, nad możem, w slipach i z kolorową stomią, bawi się z dwoma synami. To piękne! Postanowił oswajać to. Uznał, że nie będzie się ukrywał.

Iwona Przybyło: To też ważne dla naszych Opiekunów, taka akceptacja i spojrzenie normalnym okiem, że to nie jest żadna wielka operacja wymiana takiego worka. Tak jak wspominałam, pan profesor powiedział: „To jest odbyt, ale w innym miejscu”.

Alina Kamińska: Lidio, zapytam jeszcze jak ty sobie radzisz zawodowo, bo mimo wszystko stanął na głowie wasz świat. Opieka nad mamą, pilnowanie godzin żywienia itd.

Lidia Bogaczówna: Jeżeli człowiek robi to z miłości do drugiego człowieka, to znaczy, że bardzo chce, a jak chce, to podoła. To jest kwestia organizacji dnia. Jeśli chodzi o karmienie pozajelitowe, to podłączam mamę około 21:00, przełączam na kroplówkę około 23:00. Mama przesypia do rana, a rano odłączam. Mama w ciągu dnia normalnie funkcjonuje. Ja już się odważyłam z mamą pojechać nawet nad morze. Zabieram ten cały majdan, gdzie na początku myślałam, że koniec i się nie ruszę z domu. Stomia wydaje mi się już czymś tak łatwym! W ogóle mało skomplikowanym. Absolutnie normalnie żyjemy. Mamy po drodze opracowane gdzie są toalety.

Iwona Przybyło: Taki worek można sobie też po prostu opróżnić.

Alina Kamińska: Mama zaakceptowała tę sytuację?

Lidia Bogaczówna: Tak. Przerażający był telefon, gdy okazało się, że ratowali mamie życie, bo dostała sepsy po pierwszej operacji. Zadzwoniła do mnie i powiedziała, że nie chce żyć. Żeby do niczego jej nie podłączać. To było trudne. Tacy ludzie na początku są w szoku. Muszą żyć z czymś, czego w ogóle nie znają. W naszym społeczeństwie, nie wiadomo dlaczego, jest to ogromny wstyd. Dotyczy to wypróżniania. U nas jest to jakiś temat tabu, a przecież to najważniejsze, co jest w naszym zdrowiu.

Alina Kamińska: Nic co ludzkie, nie jest nam obce! Także stomia jelitowa! Z radością oglądałam, przygotowując się do tematu tego odcinka, film z bardzo różnymi osobami. Czy to jest generał wojska, czy to jest studentka, czy mama trójki dzieci, wszyscy mówią, że da się z tym żyć. Odczarujmy to i nie bójmy się!

Lidia Bogaczówna: Zróbmy modę na to. Ładny worek mógłby być rodzajem biżuterii! Przecież są dzieci ze stomią!

Alina Kamińska: Tak, ilość osób jest ogromna, nie możemy unikać tego tematu.

Lidia Bogaczówna: Cieszmy się, że istnieje stomia, bo gdyby nie ona, ci ludzie nie żyliby już dawno. Przedtem nie mieli szansy na przeżycie.

Alina Kamińska: Da się z tym żyć i da się pomagać osobie z wyłonioną stomią. Stomia jelita, to w dzisiejszych czasach już dobrze znana Opiekunom kwestia. Lidio, bardzo ci dziękujemy za odwiedziny. A teraz proszę o pytanie, które Państwo do nas przysłali. Bardzo się cieszymy z Państwa aktywności.

Pytanie zadane przez Opiekunkę: Mam na imię Ela, opiekuję się seniorem, który z racji swojej choroby od niedawna ma stomię. Jakoś sobie radzimy, jednak chciałabym poznać krok po kroku, jak prawidłowo wymienić worek. Jakiego rodzaju worki mamy dostępne na rynku?

Alina Kamińska: Zatem odpowiedź na to pytanie znajdą Państwo w „Narzędziowni”, na którą serdecznie teraz Państwa Zapraszamy.

Iwona Przybyło: Wiemy już czym jest stomia jelitowa. W tej odsłonie „Narzędziowni” pokażemy rodzaje worków stomijnych oraz technikę wymiany worka stomijnego. Asystować mi dziś będzie Anastazja z naszego Biura Medycznego. Mamy przygotowany worek nałożony już, który jest właśnie do wymiany i teraz pokażę krok po kroku, jak taki worek zdjąć i ponownie nałożyć inny. Pamiętajmy o tym, by w pierwszej kolejności zawsze umyć dłonie dokładnie wodą z mydłem. Zacznę od nałożenia rękawiczek. Dobrym trikiem, taką wskazówką, jest umieszczenie worka takiego na śmieci zwykłego pod bieliznę Podopiecznego, w pasie. To tutaj będziemy wrzucać wszystkie odpady, które będą się gromadziły podczas wymiany. Mamy worek stomijny, tak zwany system pojedynczy, czyli worek wraz z płytką. Odklejam go. Za pomocą mokrej chusteczki, podkładam sobie ją pod klej, by delikatnie usunąć worek. Pamiętajmy o tym, że kał może samoistnie wydobywać się ze stomii. To zupełnie jest normalne, w końcu to stomia jelita. Warto sobie podłożyć kawałeczek papieru, żeby nie wyciekło na skórę. Możemy spokojnie też wytrzeć skórę. Jest ona wygojona. Użyję ponownie systemu pojedynczego. Docinam otwór na rozmiar 35 milimetrów, wiem to od pacjenta. Teraz musimy tylko odkleić zabezpieczenie i naklejamy worek. Warto jest przytrzymać go dłonią, robi się cieplej w tym miejscu i to oznacza, że klej związał. Worki posiadają filtr węglowy pochłaniający gazy. Sprawdzam, czy worek jest szczelnie zamknięty. Gotowe! Jeśli chodzi o rodzaje worków, pacjenci lubią najbardziej system pojedynczy, gdzie worek jest już przymocowany do płytki. Taki worek posiada zapięcie i możemy go opróżniać. Jest usztywnienie, więc kał wypłynie tak, jak chcemy np. bezpośrednio do toalety. Wycieramy chusteczką, by resztki kału nie zostały. Gdy jest sucho i czysto, końcówkę worka zawijamy i zapinamy na rzep. Mamy też system podwójny. Płytka jest oddzielnie i do niej dopinamy worek. To bywa problematyczne, bo musimy dociskać. Płytka może być dłużej niż 2 – 3 dni, a worek też ma system do opróżnienia lub wymiany. Płytka zostaje na skórze wokół stomii. Wymiana worka nie jest skomplikowanym zabiegiem, to standardowa czynność, tak jakbyśmy wymieniali pieluchę Podopiecznemu. Nie zagraża mu, jest bezpieczne. Warto wiedzieć na jaką szerokość dociąć otwór w płytce i mamy sukces!

Alina Kamińska: Mam nadzieję, że odczarowałyśmy temat stomii. Przy odrobinie dobrej woli można opiekować się osobą ze stomią. Zachęcam do kontaktu z nami. Piszczcie, pytajcie nas. Sposoby kontaktu znaleźć można między innymi na naszej stronie. Widzimy się niebawem w kolejnym odcinku!


Zwiń «

 

Zamów bezpłatne połączenie →